Zaściankowe mydło – partia wiosna/lato 2021 r.
Nadal pachną ziemią i mydłem. Nadal nie będą konkurować z kolorami tęczy. Za to wciąż łagodnie myją i porządnie pielęgnują. Zaściankowe mydło – partia wiosenno-letnia 2021.
O bezpiecznych kosmetykach, o sprzątaniu domu, o zabawie w alchemika. O maściach pierwszej pomocy. Minimalistycznie i hand-made.
Nadal pachną ziemią i mydłem. Nadal nie będą konkurować z kolorami tęczy. Za to wciąż łagodnie myją i porządnie pielęgnują. Zaściankowe mydło – partia wiosenno-letnia 2021.
Dzieci przewartościowały cały mój świat. Wartosciowe książki, webinary, warsztaty – to wszystko pomaga mi lepiej je zrozumieć i odpowiadać na ich potrzeby. Ale to oni, kontakt z nimi, uważne obserwowanie ich jest głównym źródłem mojego samoksztalcenia się, bycia świadomym rodzicem. Mówię tu i o sferze emocjonalnej, i o dbaniu o ich zdrowie przez wysokiej jakości jedzenie, i o stopniową całkowitą rezygnację z chemikaliów domowych.
Styczniowa partia mydeł to mydła z dodatkiem glinek kaukaskich. Do mydeł wybieram tylko takie glinki, które mają prosty skład, wyłącznie istotne składniki: glinka plus ewentualnie dodatek sproszkowanych ziół. Żadnych syntetycznych barwników czy aromatów. Dzięki temu widząc w składzie zaściankowego mydła słowo „glinka”, możesz mieć pewność, że nie kryje się pod nim żaden niechciany chemiczny komponent.
Zaściankowe mydła są jak ociosane dechy. Można je pokochać za ich surowy zapach, nieokrzesany wygląd, nieregularne kształty, niepowtarzalność i to, że z czasem będą dojrzewać, wysychać, a jeśli o nim zapomnimy, to mogą nawet popękać.
Czy to ułomność?
Dla jednych z pewnością tak.
A dla innych to zaleta.
Jakiś czas temu matka trójki maluchów w domu – w tym jedno nieustannie na plecach – usłyszała od kilku osób zatroskane pytania: A udaje Ci się mieć czas tylko dla siebie? A dbasz jakoś o siebie?
-Mamaaa, co robisz? – pyta Pięciolatek.
– Zrywam kwiatuszki. To jest dziurawiec. Zrobię z niego macerat. A później maść.
– Dziurawiec? A on robi dziury w brzuchu?
– Nieee… ? Nie robi dziur.
– Acha. – Odszedł w podskokach podśpiewując „dziujawiec, dziujawiec…”