Z pamiętnika Prababki Madzi –  o kucającym Kościele
|

Z pamiętnika Prababki Madzi – o kucającym Kościele

Wiecie, moje drogie prawnuki i prawnuczki, świat się tak szybko zmienia (to dobrze, że się zmienia, to znaczy, że się rozwija), te zmiany zachodzą tak szybko, że nawet ja zapominam już o tym co miało miejsce kiedy byłam dzieckiem. Dziś, moje drogie dzieci, wnuki i prawnuki, Babka Madzia opowie Wam o tym jak wyglądał Kościół oczami małej dziewczynki żyjącej w latach 90-tych XX wieku.

Wysokolitewka – pszenica naszych dziadków
||

Wysokolitewka – pszenica naszych dziadków

Żył sobie kiedyś człowiek na wsi, spokojnie żył. Wiedział co ma robić i kiedy. Znał swoją ziemię, żył w zgodzie z nią, wiedział jakich plonów może się spodziewać.

Potem przyszła ona.
Pokusa (Obietnica, Zachęta, Przymusowa Decyzja, Nagabywaczka – różnie ją zwą). Powiedziała, że można więcej, jeszcze więcej, łatwiej, szybciej, więcej, więcej, więcej.

Zaściankowymi oczami – opowieści przedwigilijne dzieciom
|

Zaściankowymi oczami – opowieści przedwigilijne dzieciom

Czyli rozmyślania o Maryi na koniu, Jezusie w mazi płodowej i Józefie z fajką w ustach już po.

Inspiracją do napisania tego opowiadania stała się rozmowa z moimi synami (5 i 3 lata) o Bożym Narodzeniu. Ponieważ w moim macierzyństwie cenię sobie autentyczność, tak też i tu, nie mogło zabraknąć moich subiektywnych, acz autentycznych rozmyślań, w których sacrum przeplata się z profanum. Życie.

Lody ze sklepu? Nie, dziękuję!

Lody ze sklepu? Nie, dziękuję!

Znajomi mogą na mnie popsioczyć, bo wspólny spacer ze mną i z dzieciakami nigdy nie doprowadza nas do pierwszej lepszej budki z lodami/goframi/ciastkami czy innymi hot dogami. W związku z tym każde nasze wyjście musi być wcześniej zaplanowane nie tylko logistycznie, ale też kulinarnie. I zazwyczaj kończy się na kocu/ławce/trawie i wyjadaniu tego, co przynieśliśmy…

Ku wolności? Ale o co w ogóle chodzi z tą wolnością???
|

Ku wolności? Ale o co w ogóle chodzi z tą wolnością???

-Synu, chodź, pojesz sobie z nami bobu, jest bardzo smaczny.
– Tataaa!! Ja chcę SAM o sobie decydować. To jest moja decyzja, czy będę jadł bób, czy nie! To JA o sobie decyduję i jestem za to odpowiedzialny. No!!
(pauza, po czym dorzuca już zupełnie spokojnie) A co to znaczy, że jestem odpowiedzialny?